Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Prywatna kolekcja narzędziem publicznej promocji
Wiesław Gierłowski

Pewna nieporadność w realizacji form rzeźbiarskich i przesadna dekoracyjność wielu obiektów, krytykowana przez specjalistów, nie przeszkodziła spełnieniu przez kolekcję Myrty ważnej roli w promowaniu bursztynu bałtyckiego w środowisku pomorskim i na świecie. Od pierwszego zaprezentowania, imponujących skalą, jakością materiału i oryginalnością funkcji, wyrobów z tej kolekcji na Międzynarodowych Targach Bursztynu „AMBERIF” w Gdańsku w roku 1995, niezmiennie one właśnie były przedmiotem zainteresowania kupców, publiczności i mediów. Co roku wszystkie polskie stacje telewizyjne i wiele zagranicznych prezentowały to wyjątkowe stoisko w swych programach informacyjnych.

Naturalna uroda bursztynu wsparta dobrą obróbką i odniesieniami do świetnych tradycji artystycznego bursztynnictwa pobudzała wyobraźnię i dziennikarzy i widzów. Z siłą jej oddziaływania wyraźnie przegrywały wszelkie inne formy promocji: konkursy, sympozja i pokazy mody z bursztynową biżuterią. W opinii publicznej wielkie obiekty sztuki dekoracyjnej zdobywały rangę znacznie wyższą nie tylko od standardowych wyrobów jubilerskich, lecz także od oferty zawodowych artystów prezentujących na targach swoje pomysłowe i finezyjne ozdoby stroju.

Po trzech latach od pierwszej ekspozycji kolekcji Myrty na „AMBERIFIE” delegacja Narodowego Muzeum Historycznego ze Sztokholmu wizytująca targi w trakcie przygotowań do międzynarodowej wystawy historycznych kolekcji muzealnych z Danii, Polski i Szwecji dokonała wyboru współczesnych wyrobów jako suplementu do zbioru prezentowanych zabytków. Z tysięcy wzorów eksponowanych w stoiskach targowych wybrano jedynie 4 sztuki biżuterii z bursztynem (Wandy i Bogdana Frydrychowiczów), 4 przedmioty dekoracyjne związane z polską tradycją i historią (Gabrieli i Wiesława Gierłowskich), a przede wszystkim kolekcję Myrtów w liczbie 30 dużych obiektów dekoracyjnych. W trakcie wystawy „Bursztyn – żyjący kamień” na zamku królewskim w Kalmarze[i] właśnie te obiekty były reprezentacją polskiego bursztynnictwa w ramach obchodów „Roku Polskiego 1999” obchodzonego pod przewodnictwem premiera Szwecji i prezydenta Polski.

W roku następnym kolekcja Myrty zainspirowała Prezydenta Miasta Gdańska do utworzenia w podległym mu Muzeum Historycznym – Oddziału Bursztynu, z perspektywą usamodzielnienia na niezależną placówkę muzealną zlokalizowana w Zespole Przedbramia Drogi Królewskiej. Przez 6 lat Oddział Bursztynu na zewnątrz funkcjonował jako wystawa „Klejnoty Morza” w salach Ratusza Głównego Miasta. W istocie nie były to klejnoty w znaczeniu biżuterii, lecz wyłącznie rozbudowana do prawie 200 prac: rzeźb, obrazów i wyrobów dekoracyjnych Lucjana Myrty[ii].

Kolekcję tę miasto Gdańsk zamierzało nabyć w całości, a przynajmniej przeważającej części i poczyniło przygotowania w postaci analiz eksperckich i zaplanowania wydatków budżetowych.

Oto jedna z publikowanych wypowiedzi Prezydenta Pawła Adamowicza na ten temat[iii]:

„Dla Prezydenta Gdańska dodatkową zaletą tych dzieł były liczne odniesienia do najlepszych tradycji gdańskiego bursztynnictwa z okresu przynależności do Korony Polskiej.

Jeszcze jedna ważna konstatacja pozostała mi z kolejnych wizyt na wystawie dzieł Lucjana Myrty. Każda z nich pozwala ujrzeć dzieła nowe, zaskakujące albo finezją, albo przepychem, albo też rozmachem i źródłem inspiracji.

Władze Gdańska zamierzają starannie strzec integralności wielkiej kolekcji stworzonej w pracowni jednego autora. Nie oznacza to oczywiście ograniczania jej uczestnictwa w zagranicznych wystawach czasowych.”

Taką wystawę czasową zorganizowało Muzeum Historyczne Miasta Gdańska w Neuenstadt w Niemczech, pod protektoratem prof.  Władysława Bartoszewskiego, który prezentował ją ważnym postaciom społeczeństwa niemieckiego, między innymi b. Prezydentowi RFN Romanowi Herzogowi z Małżonką.

Po sześciu latach współpracy, kiedy przenoszono Oddział Bursztynu do stałej siedziby w Zespole Przedbramia, okazało się niemożliwe ulokowanie okazałych i potężnych gabarytowo obiektów w ciasnych i trudno dostępnych pomieszczeniach dawnej wieży więziennej, głównego elementu Przedbramia. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska nie znalazło możliwości dotrzymania wcześniejszych deklaracji o zamiarze trwałego eksponowanie niezwykłej kolekcji i postanowiło odstąpić od pierwotnych planów. Nie doszła do skutku transakcja nabycia do gdańskich zbiorów muzealnych dzieł już zakwalifikowanych przez zespoły specjalistów, na które Rada Miasta zatwierdziła w budżecie znaczne kwoty. W efekcie w Gdańsku prezentowana jest niewielka część kolekcji Lucjana Myrty.

Większość wraz z kolekcją przyrodniczą brył i unikalnych odmian barwnych przyjęło w trwały depozyt Muzeum Zamkowe w Malborku, przeznaczając na ekspozycję jedną z największych sal, zwaną „siedmiofilarową”. Wydaje się, iż lokalizacja ta z punktu widzenia promowania rangi bursztynu bałtyckiego będzie nie mniej korzystna niż w Gdańsku. Ten autorski suplement do sławnej już wystawy zabytkowego bursztynnictwa w malborskim Muzeum Zamkowym będzie miał zapewnioną liczną międzynarodową publiczność, coraz tłumniej odwiedzającą dawną krzyżacką stolicę.

A lato 2007 kolekcja Myrtów spędza w jeszcze ważniejszej stolicy – na krakowskim Wawelu.

Wystawa, znów pod protektoratem prof. Bartoszewskiego, jest oblegana i doceniana. Z satysfakcją odnotowałem, iż jako motto w katalogu wystawy na Wawelu organizatorzy zapisali moje następujące słowa, rozpoczynające artykuł w wielkiej księdze „MYRTA-BURSZTYN” wydanej w roku 2004:

„Dzieła zadziwiające skalą, różnorodnością formy i funkcji, a przede wszystkim perfekcyjnym stosowaniem całej gamy skomplikowanych technik pracy, wywodzących się z  tradycji niedoścignionych dotąd warsztatów gdańskich bursztynników z XVII wieku, są dziś specjalnością jednej tylko pracowni. Jest to pracownia Lucjana Myrty w Sopocie.”

 

 Jej gwoździem jest niezwykły obiekt tam właśnie po raz pierwszy zaprezentowany w kompletnym stanie.

 

Bursztynowy skarbiec czy też pomnik ?

Trudno dociec czemu przy podejmowaniu zamierzenia budowy, największego w dziejach świata, niewyobrażalnie kosztownego i skomplikowanego (wręcz ryzykownego technicznie), obiektu z bursztynu Myrta zaczerpnął jego formę i bardzo wiele elementów kompozycyjnych z pięknego, ale dość skromnego mebla, zachowanego w sypialni królowych w Pałacu Wersalskim. Podręczny skarbczyk królowej Marii Antoniny na osobistą biżuterię, dzieło znakomitego ebenisty Schwerdfegera z roku 1787, miało konstrukcję całkowicie drewnianą, stworzoną wyłącznie ze szlachetnych i egzotycznych rodzajów drewna. Złocone brązy, masa perłowa, kość słoniowa i inne kosztowne materiały były użyte do dekoracji dość oszczędnie. W porównaniu z innymi meblami z wyposażenia Pałacu Wersalskiego miał wymiary bardzo skromne. Być może wybór źródła inspiracji jest zasługą fotografika, który w albumie wyposażenia pałacu potrafił świetnie wyeksponować uroki mebla – umiar i ład architektoniczny, jasny podział na kondygnacje i strefy kompozycyjne oraz wrażenie lekkości wywołane dzięki ażurowej podstawie z ośmiu smukłych nóg z korynckimi głowicami. W naturze Lucjan Myrta pałacu nie oglądał, a gdyby go zwiedzał być może nie zauważyłby skarbczyka ledwie widocznego w kącie wielkiej sypialni królowych.

Sypialnia królowych Francji w Pałacu Wersalskim

Skarbczyk królowej Marii Antoniny z sypialni

W swoim skarbcu bursztynowym Myrta powtarza rytm kompozycyjny zasadniczych kondygnacji z daleko idącą wiernością.  Zachowuje nawet w głównej kondygnacji skarbca wyraziste postaci czterech dziewcząt, personifikacji pór roku zapożyczonych z antyku, choć treścią wszystkich innych przedstawień na jego ścianach jest opis życia i śmierci Chrystusa. Wyłącza jednak najbardziej ekspresyjny choć niezbyt duży element na stropie skarbca, snycerskie zwieńczenie w postaci trzech personifikacji: Mądrości, Obfitości i Roztropności. Zapewne najbardziej uzasadnione było wyłączenie roztropności, bowiem podejmuje zamierzenie rozrzutne i ryzykowne.

Myrta pragnie stworzyć rzecz dokumentującą jego wiarę w Boga i miłość do bursztynu przy użyciu środków dotąd nie praktykowanych i to w skali, która musi budzić zdumienie i podziw widza. Swoim zwyczajem powiększa więc znacznie wymiary oryginału i dodaje nową kondygnację, naczółek z imieniem Jahwe יהדה , dominujący nad całością i zadziwiający niezwykłością odmian barwnych bursztynu, w tym strefą błękitu, tak wielką i wyjątkową, że niemożliwą do powtórzenia w przyszłości[iv].

Powiększenie wymiarów i dodanie nowej kondygnacji stawiało pod znakiem zapytania praktyczną możliwość realizacji. Mamy przecież do czynienia z tworzywem kruchym i wrażliwym o zupełnie innych właściwościach niż drewno i stąd wynika ryzyko i potrzeba całkowicie odmiennej, nowatorskiej koncepcji projektowej i technologicznej. Nikt wcześniej nie próbował budować bursztynowych przedmiotów bez szkieletu drewnianego lub metalowego mierzących więcej niż kilkadziesiąt centymetrów[v]

Bursztynowy kabinet króla Polski i Saksonii Augusta II Mocnego w zbiorach Grünes Göwelbe w Dreźnie

A w skarbcu realizowanym przez Myrtę ściany przekraczają 2 metry.

Bursztynowy skarbiec, czy też monument, w dzisiejszym stanie (na wystawie krakowskiej) ma 275 cm wysokości, 203 cm długości i 60 cm głębokości. Jego dekoracja rzeźbiarska i malarska jest rozmieszczona na zewnątrz na wszystkich czterech ścianach i we wnętrzach szafek głównej kondygnacji.

 

Bursztynowy skarbiec Lucjana Myrty widok z frontu, Kraków 2007 r

Bursztynowy skarbiec Lucjana Myrty widok z lewej strony

Bursztynowy skarbiec Lucjana Myrty widok przedniej ściany z prawej strony

Waży w sumie 954,7 kg z czego ażurowa podstawa licząca 8 nóg z brązu, częściowo złoconego, powiązana bursztynowymi krzyżakami i ozdobiona reliefowymi wieszarami z bursztynu, waży 131,4 kg. Wysokość podstawy wynosi 76 cm. Pierwotnie Myrta zastosował nogi podstawy z dębu w futerałach repusowanych w srebrnej blasze. Okazały się jednak nie dość wytrzymałe dla utrzymania ciężaru wyższych kondygnacji.

Masa czterech kondygnacji skonstruowanych całkowicie z bursztynu (sklejanego żywicą poliestrową) równa się 823,3 kg i jest o około 18 kg większa niż łączna masa wszystkich elementów wystroju ścian zrekonstruowanej Bursztynowej Komnaty.

Ten ogromny ciężar spowodowały wymogi konstrukcyjne. Przy bardzo dużych wymiarach obiektu nie wystarczało podwojenie wątku ścian jak w klasycznych nowożytnych szkatułach. Konieczną okazała się trzecia warstwa, osnowa z bursztynowych cegiełek pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną dekoracją. Ponadto trzeba było wprowadzić wzmocnienia z listew poprzecznych i krzyżaków wewnątrz poszczególnych kondygnacji. Elementy te choć niewidoczne z zewnątrz także zostały wykonane ze sklejanych bursztynowych kształtek.

Trafnym pomysłem było podzielenie całego obiektu na 5 osobnych kondygnacji, które dają się łatwo odłączać w trakcie przemieszczeń lub przewozów.

Pierwsza kondygnacja wykonana głównie z brązu nie ma cech specyficznych dla konstrukcji bursztynowej, choć zawiera szereg elementów dekoracyjnych z bursztynu wykonanych.

Drugą kondygnacją jest cokół wysokości 20 cm otoczony wypukłą arabeską roślinną zapożyczoną ze skarbczyka Marii Antoniny. Myrta dodał do niej jeszcze 4 ciągi ornamentalne: pod arabeską  - wieniec laurowy i jajownik, a nad nią - jajownik i palmetki. W cokole nie ma skrytek. Stanowi on rodzaj fundamentu dla kondygnacji następnych. Ma grube, z potrójnej warstwy ścianki, a ponadto wzmocnienia z krzyżaków w kształcie X wewnątrz skrajnych segmentów.

Trzecia kondygnacja ma wysokość 34 cm i jest przeznaczona na niewielkie schowki. Jest podzielona elementami architektonicznymi – ryzalitami. Pomiędzy nimi rozmieszczono pasy reliefowe i medaliony rzeźbione intaglio ze scenami z życia Chrystusa. Dolny pas tej kondygnacji jest ciągiem wielkich i bardzo wypukłych eliptycznych kaboszonów z wyjątkowej urody bursztynu.

Czwarta, główna kondygnacja ma wysokość 77 cm. Zawiera wewnątrz 3 szafki bogato dekorowane mozaiką, reliefem i kameryzowaniem bursztynowym. Ich wnętrza przypominają komnaty pałacowe.

Na zewnątrz w kondygnacji tej zawarte jest główne przesłanie ideowe dzieła – nauczanie Chrystusa. Wizualnie na plan pierwszy w ścianie frontowej wysuwają się jednak postaci pór roku zapożyczone ze skarbczyka wersalskiego. Wysokie (60 cm), smukłe postaci dziewcząt wyrzeźbione są z wielu odmian barwnych bursztynu. Jest to już ich druga wersja, bowiem pierwszy zestaw tych postaci w wersji jednobarwnej (złocistych lub białawych) skradziono z pracowni w nocy 11/12 czerwca 2004 r. W kontekście treściowym skarbca mają symbolizować przemijanie.

Centrum kompozycji na ścianie frontowej jak i na tylnej zajmuje scena Kazania na Górze. Na froncie mamy tondo ze złocistego bursztynu wykonane w płytkim reliefie, z wyróżnioną na biało postacią Chrystusa wśród tłumu. Scena ta gubi się nieco w otoczeniu bogatej ornamentacji, obramień i konkurującego z nią intensywnie błękitnego tła.

Kazanie na Górze – relief z białą postacią Chrystusa w otoczeniu scen z życia Chrystusa rzeźbionych intaglio na spodzie bursztynowych soczewek. Cała kompozycja na głównych drzwiach skarbca bogato zdobiona ornamentami reliefowymi i barwnym tłem z błękitnego bursztynu.

Bardziej czytelna i wyrazista jest scena Kazania na ścianie tylnej. Kwadratowy obraz uzyskany techniką mozaiki florenckiej (pietra dura) z naturalnych odmian barwnych bursztynu urzeka dyskretną kolorystyką i wrażeniem głębi, uzyskanym przez użycie jaśniejszych odmian bursztynu w dalszych planach. Nie jest to głębia tak zniuansowana jak w rysunkach Ludwika Augusta Gustawa Dore’ z cyklu Saint Bible(1866), z którego Myrta zaczerpnął temat i wzór kompozycyjny, podobnie jak do sąsiadujących na tylnej ścianie pozostałych scen: Nauczania z Łodzi i Wniebowzięcia[vi].

Bursztynowy skarbiec Lucjana Myrty widok z tyłu z bursztynowymi mozaikami  biblijnym

Trudniej jest ustalić źródła ikonograficzne dla przedstawień biblijnych na stronie frontowej i stronach bocznych skarbca. Kilkadziesiąt scen reliefowych, intaglio i malarskich przedstawia życie i działalność Chrystusa od narodzin do śmierci i los człowieka od raju utraconego do odzyskanego. Zapewne wzory czerpał Myrta z publikacji religijnych i potraktował je skrótowo, prawie jak emblematy. Technicznie jednak przedstawienia te są bardzo interesujące z racji sposobu obróbki bursztynu, wywoływania efektów barwnych dzięki nakładaniu warstw półprzezroczystych, kontrastowym aplikacjom na powierzchni ścian i detali architektonicznych i innym mało znanym sposobom traktowania bursztynu.

Drzwiczki lewej bocznej szafki skarbca ze sceną chrztu Chrystusa. Wielość technik wykonawczych, w tym efektowne wydobycia zielonego tła przez użycie powierzchniowych warstw bryłek bursztynowych.

Kondygnacja piąta, wielki naczółek wysokości 68 cm, została zbudowana specjalnie jako rodzaj aureoli czy też niebiańskiego łuku otaczającej tetragram hebrajski z imieniem Jehowy, umieszczony po stronie frontowej i powtórzony na stronie tylnej. Kształt liter jest dokładnym powtórzeniem napisu na stropie Wielkiej Sali Rady w ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku[vii], lecz kontekst zapisu imienia Boga do całego programu treściowego skarbca wskazuje nie na związek autora z ośrodkiem gdzie przyszło mu pracować, lecz z jego wyznaniem wiary. Imię Boga świeci białymi znakami zapisane na rekordowo długiej bryle (310 mm) surowego, czerwonego bursztynu.

Tak autor wskazuje nam istotę najważniejszą.

 

Tetragram z imieniem Jahwe zapożyczony z napisu w Wielkiej Sali Rady w ratuszu Głównego Miasta Gdańska

Wielki naczółek dodany do pierwotnej kompozycji złożonej z wielu równorzędnych części składowych zmienił całkowicie charakter skarbca. Wprowadził dominantę kompozycyjną nad pozostałymi elementami, także w sensie dosłownym, wychodząc znacznie poza płaszczyzny ścian. Być może autor obcując na co dzień z zabytkowymi szafami gdańskimi uległ nieświadomie ich wpływowi. Dotychczasowy regularny układ prostokątnych pól kompozycyjnych został zwieńczony niespokojnym przebiegiem krzywizn strojnej, wielobarwnej i lśniącej archiwolty.

W ten sposób zwykły mebel zamienił się w coś na kształt pomnika lub łuku triumfalnego. Takie wrażenie potęguje rozmieszczenie bogatej dekoracji i składników programu treściowego na wszystkich czterech ścianach, wymuszając niejako ustawienie i oglądanie dzieła w pozycji centralnej.

W oczach widzów jest to imponujący monument – Triumf Bursztynu i dokument śmiałości i sprawności polskiego mistrza bursztynnictwa. Uroda bursztynu jest tu przedstawiona w swej naturalnej rozmaitości i bogactwie przyrodzonych właściwości. Jej urok dominuje nad formą architektoniczną i programem ideowym dzieła, pozostawiając jednak uważnemu widzowi możliwość głębszych dociekań i stopniowego pogłębiania percepcji dzieła.

Dzieło to, podjęte tak ryzykownie i zuchwale, acz z pełnym przekonaniem i poświęceniem, przez jednego człowieka, zarazem autora i fundatora, stało się ważnym dokonaniem w światowym  bursztynnictwie. Długo jeszcze przyczyniać się będzie do podnoszenia prestiżu zarówno bursztynu jak i zawodu bursztynnika.



[i] Katalog wystawy „BÄRNSTEN DEN LEVANDE STENEN”, Stockholm, 1999. Polska część wystawy została powtórzona na Zamku w Malborku jesienią 1999 r. pod nazwą „Bursztyn – magiczny kamień” z katalogiem obejmującym również zbiory duńskiej rodziny królewskiej na Zamku Rosenberg w Kopenhadze i pięciu muzeów szwedzkich.

[ii] Kolekcja jest wspólną własnością małżeństwa Doroty i Lucjana Myrtów.

[iii] Praca zbiorowa: MYRTA – BURSZTYN, słowo wstępne, Gdańsk 2004

[iv] Znaczenie zapisu i odniesienia historyczne do licznych zapisów hebrajskiego tetragramu Lucjan Myrta traktuje bardzo szeroko, w oparciu o prezentację na stronie internetowej: www.jehowa.biblioteka.com

[v] Największy kabinet, zachowany w drezdeńskich zbiorach Grünes Göwelbe ma wprawdzie wysokość 180 cm, lecz jest drewniany, jedynie oklejony warstwą cienkich płytek bursztynu. Aplikacje rzeźbione z bursztynu zajmują nieznaczną część powierzchni ścian i drzwi.

[vi] Myrta korzystał z drzeworytów Dore’ w przedruku Vulgaty Jakóba Wujka pod redakcją I. Fr. Alliolego, Warszawa 1874

[vii] Warto w tym kontekście zapoznać się z analizą przesłania ideowego wielkiego zespołu malowideł na stropie słynnej sali ratusza Głównego Miasta zwanej popularnie „salą czerwoną” zawartą w rozprawie Eugeniusza Iwanoyki, APOTEOZA GDAŃSKA, Gdańsk, 1976.

 


[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
promocyjny