Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Bursztynowa barwa Oliwy – ważne dzieło Anny Klucznik
Wiesław Gierłowski

Z Panią Anną Klucznik, która przez  całe dziesięciolecie, od początku istnienia naszego Stowarzyszenia, wniosła tak wiele starań i inicjatywy pracując w Zarządzie, Komisji Rewizyjnej i Komisji Kwalifikacyjnej Rzeczoznawców, mam przyjemność i zaszczyt współpracować nie jedno, lecz kilka dziesięcioleci. Mija właśnie kolejna, okrągła rocznica dnia kiedy przyjmując do pracy młodą absolwentkę Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, omawiałem z Nią jak wykorzystywać tradycje sztuki Pomorza we współpracy z twórcami dzieł współczesnego rzemiosła artystycznego.

Parę lat później, w roku 1972, organizowaliśmy wspólnie w Sali Palowej Ratusza Głównego Miasta galerię malarstwa Zakładów Artystycznych ZPAP. Był to czas kiedy obfitość i uroda  bursztynu wydobywanego przy okazji budowy Portu Północnego bardzo żywo inspirowały wielu dobrze wykształconych, utalentowanych, a nawet utytułowanych artystów różnych specjalności. W galerii, obok obrazów czołówki gdańskiego środowiska, pojawiły się prace bursztynowe ówczesnego prezesa okręgu ZPAP, spontanicznego artysty i człowieka, śp. Romualda Bukowskiego, świetnego rzeźbiarza śp. Romualda Freyera, klasyczne już dzieła bursztynowe Marii i Pawła Pietkiewiczów i wielu innych ważnych postaci, które dobrze pamiętam i cenię, lecz nie wypada mi wspominać ich jedynie suchą wzmianką.

Dobre malarstwo i dobre, artystyczne bursztynnictwo – dzieła sygnowane świetnymi nazwiskami, Anna Klucznik zawsze lubiła i potrafiła pięknie łączyć w kierowanych przez siebie galeriach, od wielu lat prowadzonych na własny rachunek. Jej zainteresowanie kieruje się w stronę rzeczy trwałych, obcych w sferze shov-biznesu, jednorazowych gali czy pokazów mody i dlatego nieobecne są one w dominującej kulturze masowej. Ale sprawdzają doskonale w sferze koneserów i znawców sztuki.

Pani Anna jest nie tylko marszandem, lecz i animatorem sztuki. Trudno zliczyć Jej działania na tym polu. Z konieczności przejść muszę do tematu tytułowego. Plener malarski w Dolinie Radości, który odbył się jesienią 2007 r. był trzecim z cyklu: BARWY OLIWY. O ile pierwsze dwa odnosiły się ogólnie do przebogatej gamy barwnej tego wspaniałego miejsca, to ostatni plener temat precyzował: BURSZTYNOWA.

obrazy Małgorzaty Żak z cyklu „Materia”


Wspierając takie sprecyzowanie tematu pisałem we wstępie do katalogu wystawy poplenerowej: „Naoczne barwy Oliwy, zawsze bogate i nieskończenie liczne, zmieniające się nie tylko z porami roku, lecz i z każdorazową zmianą punktu widzenia nie eksponują bursztynowego komponentu. Nad Jelitkowskim Potokiem i na plaży przy jego ujściu od tysiąca lat nieustannie poszukiwano (z niezłym skutkiem) lśniących bryłek, lecz dzisiaj efekty poszukiwań zredukowane są do skromnych okruszków, wciąż z radością postrzeganych jako uroczy symbol miejsca i historii.” Jak się okazało mój pesymizm co do szczodrości Bałtyku w tym miejscu był nieuzasadniony. Krótko przed wernisażem poplenerowej wystawy bystry wzrok Pauliny Binek pozwolił jej zebrać u ujścia Potoku sporą garść pięknych i okazałych bryłek.

„W Oliwie, jak prawie wszędzie nad Zatoką Gdańską, bursztyn jest wszechobecny, lecz ukryty. Dość płytko, jednak pod ziemią. Miliony drobnych bryłek wykopywano w trakcie zabudowy Przymorza jako pozostałość po dawnych plażach. Nieliczne ale imponujące wielkością i formą otoczaki bursztynowe wciąż udaje się szczęśliwcom odkrywać na stokach lesistych wzgórz.

Naturalne barwy bursztynu są równie liczne i różnorodne jak w przyrodzie i architekturze Oliwy. Od białej do czarnej i od żółtej do błękitnej, z modną obecnie, choć rzadką przyrodzoną zielonością. Można by więc czerpać kolory wprost z urozmaiconej naturalnej gamy.” Ale artyści zaczerpnęli jedynie inspiracji. A resztę dali od siebie.

Starania Anny Klucznik zaowocowały nadspodziewanymi rezultatami. Grono 11 wybitnych malarzy z różnych stron kraju stworzyło 55 dzieł w których czuje się poznanie i zrozumienie rozlicznych właściwości bursztynu i zdolność artystycznego przedstawienia swojego sądu o świeżo poznanej materii. Nie poszły na marne ani moja prelekcja o tradycjach artystycznego bursztynnictwa, ani zwiedzanie muzeów, ani poznanie środowiska naturalnego.

Wystawa poplenerowa w gościnnym Dworze Oliwskim była wydarzeniem artystycznym dużej klasy. Kiedy porównuję jej zawartość z wcześniejszą o rok nowojorską wystawą malarstwa Sigmar Polke poświęconego bursztynowi, wzbogaconą sporą liczbą zabytków z kolekcji Georga Laue, widzę wyraźną przewagę ekspozycji oliwskiej.

Nie jestem w tym przekonaniu odosobniony. Tego samego zdania byli obecni na wernisażu koneserzy sztuki nie tylko ze środowiska pomorskiego. W ich oczach bursztyn jako materiał zyskał nowe wartości z o wiele wyższej sfery niż tylko jubilerska. Widziałem nawet pewne zaskoczenie w oczach Marszałka Województwa Pomorskiego p. Jana Kozłowskiego, tak przecież dobrze obznajmionego z bursztynem.

Pięknie i oryginalnie zaprojektowany katalog wystawy z wypowiedziami (także poetyckimi)  wszystkich autorów pozostanie na dłużej dobrym narzędziem promocyjnym bursztynu, odpowiednim dla wyższych warstw społecznych.

Osobiście najwyżej cenię malowane na desce obrazy prof. Małgorzaty Żak, absolwentki gdańskiej PWSSP z roku 1972, obecnie dziekana Wydziału Rozwoju i Promocji Artystycznej w Królewskiej Wyższej Szkole Sztuk Dramatycznych (RESAD) w Madrycie. Zachowałem w pamięci jej prace w bursztynie z lat 1970., z którymi spotykałem jak szef Zakładów „ART.” w Gdańsku.

Świetne wyczucie natury bursztynu, spotęgowane ekspresją środków malarskich cenię też bardzo w pracach dr Renaty Bonczar z Katowic.

A największe gratulacje i wyrazy podziwu należą się Annie Klucznik za skupienie wokół siebie tak wielu świetnych artystów i zamiłowanych koneserów sztuki oraz umiejętność zdobycia środków materiałowych i finansowych na plener i wspaniałą wystawę, udokumentowaną wytwornym i doskonale czytelnym katalogiem.

To jest naprawdę realny sposób podnoszenia rangi bursztynu, szlachetny i trwały, jakże odmienny od kiermaszowego zgiełku.
[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
promocyjny