Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Gemmologia
Bursztyn
Gemmologia
Konserwacja
Nauka
Prawo
Prezentacje
Raporty
Relacje
Rzeczoznawstwo
Sylwetki
Technika
Technologie
Trendy
Wydarzenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Syntetyczne diamenty jubilerskie
Włodzimierz Łapot
Pierwszy krok na drodze do opanowania produkcji syntetycznych diamentów o walorach jubilerskich uczyniono w 1970 roku. Stało się to za sprawą zespołu badawczego General Electric, kierowanego przez R.H. Wentorf’a’. Wyprodukowano wówczas eksperymentalnie kilkadziesiąt diamentów o walorach jubilerskich i ciężarze jednostkowym sięgającym nawet 1 karata.
    Przez następne lata duże monokryształy syntetycznego diamentu o walorach jubilerskich pozostawały swoistą ciekawostką i przedmiotem zainteresowania ledwie paru laboratoriów badawczych. Wytwarzano je głównie dla celów doświadczalnych. Działo się tak z powodu bardzo wysokiego kosztu wytwarzania. Szerszy udział monokryształów diamentu w rynku diamentów zaznaczył się dopiero około połowy lat osiemdziesiątych minionego wieku, głównie za sprawą laboratoriów Sumitomo Electric Industries (Japonia) i grupy De Beers (RPA), których inżynierowie, jako pierwsi, około 1985 roku opanowali metodę ich względnie taniej syntezy w skali przemysłowej. Dało to szansę komercjalizacji produktu. W obrocie rynkowym pojawiły się: Sumicrystal firmy Sumitomo Electric i Monocrystal firmy Element Six z grupy De Beers. Postęp technologii syntezy diamentu był w tych latach bardzo szybki. Już w 1987 roku grupa De Beers prezentowała monokryształ diamentu syntetycznego o wielkości 11,4 karata, a z początkiem lat dziewięćdziesiątych wielkość rekordowego monokryształu osiągnęła nawet 34 karaty. Równolegle z kolejnymi rekordami wielkości następowała stała poprawa jakości i poszerzał się wachlarz barw syntetyzowanych diamentów. W większości były to jednak nadal kryształy barwy żółtej do brunatnej i zielonawej; incydentalnie otrzymywano już także kryształy bezbarwne i niebieskie. Jednak przełom w tej dziedzinie miał dopiero nastąpić. Ostatnia dekada dwudziestego wieku to także czas dokonywania się bardzo istot nych zmian w światowym rynku diamentów. Złożyło się na to szereg okoliczności. Brane z osobna nie wzbudzały szczególnego zainteresowania czy niepokoju. Wzięte razem, wraz z nadejściem nowego tysiąclecia, zdecydowały o istotnych przewartościowaniach tego rynku i dokonanych zmianach. Najważniejsze z nich to:
  1. odkrycie, udostępnienie i eksploatacja nowych bogatych złóż diamentów w różnych regionach Ziemi przez producentów zdolnych skutecznie przeciwstawić się światowemu monopolowi grupy De Beers, np. grupa Rio Tinto w Australii czy Kanadzie,
  2. wydatne obniżenie kosztów produkcji syntetycznych diamentów o walorach jubilerskich przez producentów działających niezależnie od grupy De Beers, przy równoczesnym podwyższeniu jakości, rozszerzeniu palety barw oraz przeciętnej wielkości standardowego produktu, np. firma Chatham, firma Lucent, firma Tairus, firma Gemesis,
  3. zamieszanie na rynku diamentów naturalnych spowodowane pojawieniem się diamentów niewiadomego pochodzenia, czyli tzw. diamentów konfliktowych zwanych też „krwawymi diamentami” (późniejsza międzynarodowa regulacja tego problemu znana jest pod nazwą Kimberley Process),
  4. antytrustowa akcja prawna Ministerstwa Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych Ameryki
  5. Północnej przeciwko grupie De Beers, która wielokrotnie, w różnych latach, wchodziła w tajne porozumienia cenowe i produkcyjne z innymi potentatami rynku diamentów, w tym także rynku diamentów syntetycznych, np. General Electric,
  6. głębokie zmiany społeczno-polityczne na świecie, np. wygaśnięcie „zimnej wojny”, likwidacja „żelaznej kurtyny”, głębokie zmiany polityczno-gospodarcze w Chinach i wejście tego kraju na ścieżkę szybkiego rozwoju, nasilenie się tzw. ruchów narodowo-wyzwoleńczych, likwidacja segregacji rasowej w RPA, aktywizacja terroryzmu, a także problemy demograficzne i różne konflikty społeczno-polityczne w krajach produkujących bądź przetwarzających diamenty naturalne,
  7. nasilająca się już od II Wojny Światowej decentralizacja obrotu diamentami; powstanie nowych mocnych ośrodków obrotu diamentami, np. Nowy Jork, Tel Awiw; w rezultacie rynkowe wpływy grupy De Beers kurczyły się stopniowo, by w ostatnich latach spaść do poziomu 40 – 45 % rynku diamentów nieobrobionych.

    Z przytoczonego zestawienia jasno wynika istotne znaczenie opanowania względnie tanich metod produkcji syntetycznych monokryształów diamentu o walorach jubilerskich dla kształtowania się nowego ładu na rynku diamentów jubilerskich. Przyczynili się do tego zarówno dotychczasowi producenci diamentów syntetycznych o walorach jubilerskich, np. De Beers, Sumitomo Electric, General Electric, jak i nowi producenci, którzy w tych latach wyłonili się zwłaszcza z terytorium rozpadającego się właśnie politycznie i gospodarczo Związku Radzieckiego. Pęknięcie dotychczasowych barier politycznych i idące w ślad za tym załamanie się wielu dziedzin monopolu państwowego umożliwiło:

  • pojawienie się na światowym rynku pracy sporej grupy doświadczonych, przedsiębiorczych inżynierów i naukowców pochodzących głównie z terenów atomizującego się właśnie politycznie i gospodarczo Związku Radzieckiego, a szukających dla siebie większych możliwości i lepszych warunków życia poza granicami dotychczasowej ojczyzny, głównie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie,
  • stworzenie się nowych możliwości realizacji śmiałych projektów biznesowych w dziedzinie wytwórczości syntetycznych diamentów jubilerskich, także na terenie odradzającej się stopniowo politycznie i ekonomicznie Rosji, a których bazą stały się działające dotychczas wytwórnie państwowe, przeżywające poważne trudności okresu transformacji; dla ich pomyślnej restrukturyzacji spore znaczenie miało pojawienie się licznych inicjatyw współpracy międzynarodowej, swoistych joint-venture z zagranicznym wkładem kapitałowym i miejscowym know-how.
    To właśnie na tym potencjale oparły się pierwsze inicjatywy zmierzające do rynkowej produkcji syntetycznych diamentów jubilerskich, np. firma Lucent, Taurus czy Gemesis.
    Syntetyczne diamenty jubilerskie wytwarzane są obecnie dwiema drogami: HPHT (High Pressure High Temperature) i CVD (Chemical Vapor Deposition). Obie metody znane są od początku dziejów syntezy diamentu, czyli od przeszło pięćdziesięciu lat. Przez pół wieku, które minęło właśnie od pierwszych udanych eksperymentów syntezy diamentu, zdołano dokonać bardzo poważnego postępu, zarówno w zakresie jakości i wielkości otrzymywanych produktów, jak i w zakresie ekonomiki stosowanych procedur. W chwili obecnej, nieomal na naszych oczach, syntetyczny diament jubilerski staje się silnym konkurentem diamentu naturalnego. Jednak dopiero przyszłość pokaże jak bardzo poważnym.

[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
3(3)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.