Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Coraz mniej bursztynu na polskim rynku
Wiesław Gierłowski
Działalność wydobywczo-przetwórcza Kaliningradzkiego Kombinatu Bursztynowego, a szczególnie funkcjonowanie jego dwóch wielkich kopalń odkrywkowych w osiedlu Jantarnyj, ma od kilkunastu lat decydujący, choć nie wyłączny, wpływ na światowy rynek bursztynu.
Wyjątkowo korzystne usytuowanie oraz imponująca grubość i zasobność bursztynonośnej warstwy niebieskiej ziemi już 150 lat temu skłaniały sambijskich przedsiębiorców do budowy kopalń. Powodzenie osiągnięte w eksploatacji kopalni głębinowej „Anna”, a później odkrywki zwanej „Palmnikeńską”, przez řrmę Stantien i Becker, a po niej przez Staatliche Bernstein-Manufaktur spowodowało rozpowszechnienie bursztynu bałtyckiego w całym świecie.
 
Czas obfitości
Rekordowe wyniki ekonomiczne osiągała řrma z Jantarnego w okresie dziesięciolecia 1985-1995 wskutek pierestrojki Związku Radzieckiego, a w następstwie jego upadku. Rynek wewnętrzny Federacji Rosyjskiej i pozostałych republik radzieckich funkcjonował w tym czasie w warunkach szybko rosnącej inflacji (pod koniec okresu – hiperinRacji) i stwarzał przez to nieograniczony popyt na wszelkie towary, dające choćby pozór trwalszej lokaty. Trudno ocenić, jaką rentę różnicową realizował w tym czasie Kombinat (początkowo państwowy, a od 1993 r. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Russkij Jantar) na tanich przydziałach reglamentowanego złota, z którego masowo odlewano biżuterię z prażonym w autoklawach bursztynem. Cena zbytu takich wyrobów mogła być dyktowana praktycznie bez ograniczeń, a to zapewniało Kombinatowi komfort rentowności, niezależny od sprawności gospodarowania.
 
Czas przemian podarował Kombinatowi jeszcze dwie inne pomyślne okoliczności:
  • możliwość dostępu do samego brzegu morza na zachodnim wybrzeżu Sambii, chronionym uprzednio umocnioną „sistiemą” graniczną ze względów wojskowych;
  • prawo do eksportu surowca i wyrobów bez pośrednictwa państwowych central handlowych.
Kontynuując rozpoczętą przez Niemców eksploatację złoża zwanego Palmnikeńskim (od niemieckiej nazwy osiedla Palmnicken), rozpoczęto wydobycie bursztynu z płytkiej kopalni odkrywkowej (5 do 11 m pod powierzchnią) zwanej „Plażową”.
 
Razem z nieco zaniedbaną w tym czasie kopalnią „Primorską” (tylko z nazwy nadmorską, bo w rzeczy samej dość odległą od brzegu) rocznie przyjmowano do magazynu około 1000 ton. Pozwoliło to nieźle prosperować kombinatowi mimo permanentnego rozkradania przez personel najlepszej jakościowo części urobku. Ten najlepszy bursztyn nagle pojawił się na całym świecie, uzupełniany wydobytym surowcem z biedaszybów w innych rejonach Sambii. Na przykład na polach kołchozu Muromskoje (przekształconego w tym czasie w rolnicze towarzystwo akcyjne) biedaszyby pojawiły się masowo, bowiem chłopi-akcjonariusze uznali, iż bardziej opłaca się im ręczne odsłanianie cienkiej warstwy 2 nadkładu nad niebieską ziemią i wydobywanie bursztynu z zasobnego złoża niż uprawa zbóż. Księżycowy krajobraz tysięcy jam-kraterów sięgał do granic kaliningradzkiego portu lotniczego.
 
Równie ostentacyjne było wydobywanie bursztynu przez wojsko z wychodni niebieskiej ziemi na kliře północnego brzegu Sambii. Ile surowca z takich źródeł wzbogaciło rynek w latach 90., trudno określić (bo nic nie było legalne i ewidencjonowane), lecz nie należy tego nie doceniać. Ostatnio jednak rosyjska administracja uporała się z naruszeniami prawa geologicznego i wokół Muromskiego pola są wyrównane i uprawiane, podobnie jak na terenie innych nielegalnych odkrywek.
 
Na przełomie lat 1980/1990 ujawniło się jeszcze jedno obřte źródło – pogranicze Wołynia i Polesia z odmianami bursztynu może rynkowo mniej atrakcyjnymi pod względem barwy, lecz w bardzo poszukiwanych dużych bryłkach. W efekcie przez 10 lat mieliśmy do czynienia z nadwyżką podaży surowca nad popytem, co musiało doprowadzić do ciągłej obniżki jego cen, a w ślad za tym także cen wyrobów z bursztynu. Na przykład hurtowa cena kilograma tradycyjnego wyrobu – naszyjników toczonych w postaci kulek lub oliwek – spadła z około 4200-4500 USD w roku 1990 do około 1800 USD w roku 2000. Stworzyło to zagrożenie rentowności dla wszystkich producentów, lecz szczególne dla Kaliningradzkiego Kombinatu Bursztynowego operującego na skalę masową standardową produkcją i surowcem o wyraźnej przewadze drobnej granulacji. Zapewne dodatkowym utrudnieniem była ostatnio konieczność wyzbywania się największych bryłek na potrzeby rekonstruowanej dekoracji Bursztynowej Komnaty.
 
Kryzys w Jantarnym
Zaistniała paradoksalna sytuacja, w której najlepiej usytuowane i dobrze wyposażone w środki produkcji przedsiębiorstwo okazało się po prywatyzacji niezdolne do istnienia, ani w postaci spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, ani spółki akcyjnej (Russkij Jantar). Dopełniło losu řrmy wyczerpanie i zatopienie przed dwoma laty wydajnej odkrywki „Plażowej”. Upadłość spółki i wyznaczenie przymusowego zarządu państwowego o podporządkowaniu federalnym, a nie administracji gubernatora obwodu kaliningradzkiego, stało się nieuniknione i konieczne dla spłaty zobowiązań wobec pracowników, řskusa, banków i dostawców. Nowy przymusowy zarząd państwowy pod kierownictwem Aleksandra Demianinowicza Bagrowa został ustanowiony przez sąd arbitrażowy 29 XI 2002 roku na okres 18 miesięcy. Cele działania tego zarządu nie przewidują żadnych działań likwidacyjnych. Wręcz przeciwnie, plan restrukturyzacji przewiduje:
  • zachowanie całości kombinatu;
  • zwiększenie kontroli i usprawnienie ewidencji majątku;
  • optymalizację struktury organizacyjnej, liczby personelu i systemu płac;
  • rozwój produkcji jubilerskiej.
Na uznanie zasługuje publiczne przedstawienie rzeczywistej sytuacji řrmy, którą dotąd ukrywano pod pozorem tajemnicy handlowej. Rodziło to tylko wyolbrzymione pogłoski o braku perspektyw poprawy. Nowy zarząd przedstawił wyniki eksploatacji obydwu kopalń w poprzednich 6 latach.
Magazyny kombinatu przyjęły następujące ilości surowca, liczone w kilogramach z każdej kopalni:
 
W roku bieżącym wydobycie prowadzi się w dwóch odkrywkach: w nowym fragmencie plaży (plan uzysku 110 ton) i w wielkiej odkrywce „Primorskiej” (plan 86 ton). Przewiduje się całkowite wyczerpanie w tym roku zasobów na plaży, skąd w poprzednim dziesięcioleciu pochodziło 2/3 urobku.
 

 
Perspektywa wzrostu wydobycia wiąże się obecnie z lepszym wykorzystaniem złoża „Primorskiego”. Nie będzie to łatwe, bowiem warstwa bursztynonośna zalega tu na głębokości 50-60 m, a proporcja grubości nadkładu do grubości warstwy bursztynonośnej kształtuje się jak 9:1, podczas gdy na plaży wynosiła około 2,5 do 3:1. Ponadto zawartość bursztynu w niebieskiej ziemi na „Primorskiej” jest w każdym metrze sześciennym o 37,5% mniejsza niż na plaży. Należy więc liczyć się z kosztem własnym wydobycia trzy razy większym niż dotąd.
 
Rozwiązanie tego węzła gordyjskiego nowe władze řrmy, która jest ponownie przedsiębiorstwem państwowym, widzą we wzmożeniu kontroli nad wydobytym surowcem, a szczególnie jego grubszymi frakcjami, przez specjalnie wynajętą, fachową řrmę ochroniarską i współpracę z milicją i innymi służbami państwowymi ścigającymi kradzieże i korupcję.
 
Po kwietniu br., z którego pochodzą poniższe dane o strukturze granulacyjnej każdej tony surowca oddawanego do magazynu, współczynnik udziału większych bryłek wyraźnie się poprawił. A cena kilograma dużych bryłek jest kilkanaście razy wyższa niż małych.
 
Nowy zarząd Kombinatu przewidywał też utworzenie przedstawicielstwa lub własnego składu celnego w Gdańsku i zaoferowanie większych legalnych dostaw polskim producentom w celu wyeliminowania opłacalności przemytu do Polski bursztynu pochodzącego z kradzieży i nielegalnego wydobycia. Zapewne nie zapobiegłoby to całkowicie dotychczasowemu procederowi, lecz znacznie go ograniczyło. Rozmowy prowadzone na ten temat z Zarządem Międzynarodowych Targów Gdańskich i kilkoma największymi polskimi řrmami podczas sierpniowego Ambermartu zdawały się zmierzać do uregulowania zasad współpracy. Jednakże późniejsze negocjacje w siedzibie Kombinatu ujawniły sprzeczność interesu rozbudowanego ponad aktualne możliwości zaopatrzeniowe własnego działu przetwórczego Rosjan z ustanowieniem równych warunków dostępu i cen zbytu surowca dla wszystkich odbiorców.
 
 
Pozostaje więc sięgnąć do obfitych, a niewykorzystanych polskich zasobów surowca. O tym, jak realizujemy to zadanie, w następnym numerze naszego pisma.

[ drukuj ]


Źródło wiadomości:




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.