Źródło wiadomości:
4(4)
W dawnej Polsce uzyskanie tzw. dekretu (dyplomu) mistrzowskiego było bardzo trudne. Wskazuje na to choćby dekret wydany J. Glogerowi, znanemu krakowskiemu złotnikowi, podpisany przez biskupa krakowskiego, kasztelana Krakowa oraz burmistrza i dwóch rajców. Zwraca uwagę treść dyplomu, w którym podaje się, że posiadacz dekretu to „człowiek dobrej sławy, chwalebnego a uczciwego postępowania, godnym dopuszczenia go do wspólnoty i obcowania z mistrzami sztuki złotniczej”.
|
Źródło wiadomości:
Tytuł artykułu opublikowanego w ostatnim numerze "Polskiego Jubilera", poświęconego dokonaniom twórczym prof. Leny Kowalewicz-Wegner, opisujący artystkę jako artystę jubilera spowodował, że postanowiłem powrócić do odwiecznego tematu prawidłowego nazewnictwa w naszej dyscyplinie - i w fachach pokrewnych.
|