Nefryt to skała zbudowana z pilśni włóknistych amfiboli szeregu tremolit-aktynolit. Akcesorycznie lub jako wtórne mogą wystąpić: chromit, magnetyt, wodorotlenki i tlenki żelaza, serpentyny, chloryt, talk, diopsyd, węglany, prehnit, epidot, zoisyt, granat, apatyt, tytanit.
Spilśnienie włóknistych amfiboli jest powodem nadzwyczaj wysokiej spoistości nefrytu, przewyższającej spoistość stali, przy jednocześnie umiarkowanej twardości 6,0-6,5 w skali Mohsa. Barwa nefrytu zależy od zawartości i rozmieszczenia chromoforów Cr3+, Fe3+, Fe2+. Najczęściej są to różne odcienie barwy zielonej. Zdecydowanie rzadziej spotyka się nefryt biały, żółtawy, niebieskawy, czerwonawy czy brunatnawy.
Warunki umożliwiające powstanie nefrytu są specyficzne. Najczęściej tworzy się on w wyniku metasomatycznych przemian serpentynitów (skał zasadowych) lub marmurów dolomitowych (skał węglanowych), penetrowanych przez intruzywne dajki granitoidów lub gabroidów.
Dotychczas rozpoznano na Ziemi ledwie kilkadziesiąt miejsc występowania nefrytu. Większość z nich to wystąpienia drobne, punktowe. Złoża Sajanu Wschodniego, obok złóż kanadyjskich, nowozelandzkich i australijskich, zalicza się do największych w świecie. O ich istnieniu wiedziano już od dawna. Początkowo były to znaleziska rzecznych otoczaków lub głazów pozostawionych przez lodowiec; wychodnie nefrytu udokumentowano dopiero w XIX w.; znajdują się one w najwyższej partii Sajanu Wschodniego (szczególnie dużo w bazytowym masywie osipińsko-kitojskim). W dokumentowaniu złóż nefrytu niemały udział mieli także Polacy Jan Czerski i Karol Bohdanowicz. Według opinii prof. E. Sklarowa i dr. J. Mienszagina z Instytutu Fizyki Skorupy Ziemi Rosyjskiej Akademii Nauk w Irkucku oraz dr. A. Sekerina z firmy Sibirgeologia Co. Ltd., geologów rosyjskich pracujących w Sajanie Wschodnim, kolejnymi Polakami, którzy dotarli na te złoża, okazali się dopiero pracownicy i studenci geologii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego. Stało się to na początku lipca bieżącego roku.. W wyprawie brali udział: dr I. Gałuskina, dr W. Łapot, M. Kubin, A. Łacińska, S. Sroka.
Dotarcie do sajańskich złóż nefrytu jest obecnie możliwe na dwa sposoby. Pierwszy, mało interesujący dla geologa i zbyt kosztowny dla eksploatacji złóż nefrytu, wymaga użycia helikoptera. Drugi, znacznie tańszy, choć mozolny i momentami niebezpieczny, polega na skorzystaniu z samochodów ciężarowych typu Ural jednej z firm eksploatujących nefryt (fot. 1). Głównym zadaniem tych samochodów jest dowiezienie zaopatrzenia do kopalni nefrytu i wywiezienie z niej urobku. Są to bardzo dzielne samochody, dobrze radzące sobie w skrajnie trudnych warunkach terenowych; samochód taki jest w stanie na górskich bezdrożach przetransportować nawet kilka ton nefrytowych brył. Firmy nefrytowe mają swoją siedzibę w Irkucku i tam przeważnie rozpoczyna się taka podróż. Odległość dzielącą Irkuck od złóż nefrytu w Sajanie Wschodnim, wynoszącą około 450 km, pokonuje się zwykle w dwa dni. W pierwszym dniu, w sprzyjających warunkach, można pokonać około 3/4 trasy. Początkowo jest to droga dość dogodna. Wiedzie ona doliną tunkińską do miejscowości Mondy; dalej, pogarszając się z każdym kilometrem, prowadzi coraz ciaśniejszą doliną Irkutu, jednego z dopływów Angary, aż do jego źródeł znajdujących się na płaskowyżu leżącym na wysokości około 2100-2200 m n.p.m., nad którym górują wyniosłe, pozbawione śladów życia partie Sajanu Wschodniego, sięgające 3500 m n.p.m (fot. 2). W rejonie tym znajduje się także bogata kopalnia złota "Samarta". Ostanie kilkadziesiąt kilometrów karkołomnej "drogi" łączącej płaskowyż ze złożami nefrytu biegnie wzdłuż lub korytem rzeki Kitoj i jej dopływu Gorłyk Goł. Odcinek ten pokonuje się w dniu następnym z przeciętną prędkością 3-5 km/godz. Przeszkody, które mają do pokonania samochody, to głazy, głębokie brody i pokryte piargiem stoki o nachyleniu sięgającym często 25-35 %. Trasa staje się całkowicie nieprzejezdna po obfitych deszczach, co w tym regionie nie jest rzadkością. Po deszczach brody są zbyt głębokie dla samochodów, a trasa przejazdu bywa tarasowana skalnymi osuwiskami. W takim przypadku czeka się cierpliwie na poprawę warunków atmosferycznych, łowiąc ryby, jedząc orzeszki cedru syberyjskiego (tzw. "szyszki") i śpiąc.
Złoża sajańskiego nefrytu to około 40 różnej wielkości żył i kilkadziesiąt porzuconych przez lodowiec kilkusettonowych bloków (fot. 3), zalegających na terenie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, zajmowanym przez bazytowy masyw osipińsko-kitojski. Większość wychodni nefrytu znajduje się powyżej granicy lasu (2100 m n.p.m.), po północnej stronie doliny potoku Garłyk Goł. Miąższość żył nefrytowych mieści się przeważnie w przedziale 0,6-30 m, a ich powierzchniowy zasięg rzadko przekracza 100 metrów (fot. 4). Poszczególne wystąpienia odznaczają się pewną zmiennością strukturalno-teksturalną zawartego w nich nefrytu. Może to być nefryt masywny, zlewny, łupkowaty lub drzazgowaty, o intensywnej barwie od jasnozielonej, zielonej, szarozielonej do nawet szarej, o różnym przeświecaniu (nawet do 1 cm grubości), z różną zawartością czarniawych plamek chromitu i magnetytu. Bywa też, że jest silnie spękany, a wzdłuż spękań następuje wyraźna zmiana jego barwy na brunatną lub ciemnoszarą. Może być też obficie wyposażony w obniżające jakość węglany, talk, grafit, chloryt lub serpentyny. Niektóre żyły dostarczają również surowca umożliwiającego wytworzenie nefrytowego kociego oka.
Żyły i bloki eksploatowane są tylko w czasie bardzo krótkiego na tej wysokości lata (bardzo obfite opady śniegu zdarzają się w tym rejonie nawet w lipcu). Dokonują tego kilkuosobowe zespoły "nefrytczyków" (fot. 5). Są to przeważnie geolodzy, niekiedy z cenzusem naukowym, którzy w nowych warunkach ekonomiczno-społecznych zdecydowali się na połączenie klasycznego rozpoznania geologicznego określonego obszaru Sajanu Wschodniego z jednoczesną eksploatacją odkrytych przez siebie złóż nefrytu, na co muszą zresztą uzyskać odpowiednią licencję władz. Dzierżawa terenu jest stosunkowo tania, gdyż roczna opłata za 1 km2 nie przekracza 3 dolarów amerykańskich. Wydobycie brył nefrytu o masie od 0,5 do 3,0 ton odbywa się dość prostym sposobem i polega bądź to na wydrążeniu młotami pneumatycznymi szeregu otworów, w które wprowadza się następnie kliny rozsadzające skałę, bądź też na użyciu odpowiednio dobranych, niewielkich ładunków wybuchowych. Ten drugi sposób stosowany jest tylko w tych przypadkach, gdy nie zachodzi ryzyko uszkodzenia surowca. Oddzieloną bryłę nefrytu transportuje się następnie odpowiednio dostosowanym ciągnikiem gąsienicowym na piłę diamentową, gdzie, po odcięciu próbki, podejmowana jest ostateczna decyzja o dalszym losie bryły. Zdarza się, że nie wszystkie wydobyte bryły przeznaczane są do transportu do Irkucka. Jest to ważny moment, gdyż jak się wydaje, transport ten jest bodaj najkosztowniejszą częścią procesu pozyskania sajańskiego nefrytu i jego udział może przekraczać nawet 70% wszelkich ponoszonych w związku z tym nakładów.
Głównym odbiorcą sajańskiego nefrytu są przetwórnie irkuckie oraz importerzy z Azji Południowo-Wschodniej, głównie Tajwanu. Rzadziej jest on obecnie eksportowany do Europy i Ameryki. W Irkucku wytwarza się z niego stosunkowo proste wyroby. Przeważnie są to kaboszony, paciorki, kule, masywne figurki, popielniczki, pojemniki, rękojeści i uchwyty oraz elementy dekoracyjne różnych wyrobów użytkowych, na przykład noży do papieru, zegarów kominkowych. Wynika to z niskich jeszcze umiejętności wytwórców irkuckich. Chińscy artyści potrafią wyczarować z tego surowca prawdziwe arcydzieła sztuki jubilerskiej. Składa się na to jednak wielopokoleniowe doświadczenie w pracy z nefrytem.
Wielodniowy pobyt, bezpośrednia obserwacja metod rozpoznania i pozyskania sajańskiego nefrytu stały się niepowtarzalną okazją dla zapoznania się z jego odmianami w miejscu występowania oraz umożliwiły zebranie kolekcji próbek, moim zdaniem unikatowych wzorców tego surowca w Polsce, a może i w Europie. Jednocześnie była to okazja do poznania wielu interesujących ludzi zajmujących się badaniem i pozyskiwaniem sajańskiego nefrytu, nawiązania ciekawych kontaktów, które być może zaowocują w przyszłości większą obfitością wyrobów z nefrytu na polskim rynku.
Fotografie: Włodzimierz Łapot
|