Określenie to będzie pokutowało w nomenklaturze europejskiej do XVIII w., podobnie jak green jasper. Częstsze kontakty Portugalczyków z Chinami, szczególnie po założeniu w XVI w. kolonii handlowej Macao u ujścia rzeki Canton, umożliwiły lepsze poznanie owego kamienia. Wiadomo, że Chińczycy zwali go yu i stosowali jako lekarstwo na choroby nerek i układu moczowego. Z tej właśnie przyczyny zaczęto nazywać go piedra de mijada, co oznacza dosłownie „kamień moczowy”. Nazwę tę przyjęli Hiszpanie (piedra de hijada).
Jade w historii
Do połowy XVII w. nie wspominają o tym kamieniu żadne lapidariusze, nawet te największe, stanowiące ówczesne kompendia wiedzy na temat kamieni szlachetnych (np. Camillus Leonardus piszący ok. 1502 r. Speculum Lapidum, wielkie dzieło opisujące ponad 200 kamieni wykorzystywanych w medycynie, nie wspomina jeszcze o tym kamieniu). Dopiero we francuskim wydaniu dzieła Anzelma de Boot (Boetiusa) Gemmarum et Lapidum Historia... z 1644 r. po raz pierwszy pojawia się pierre nephritique. Od tej pory w pismach łacińskojęzycznych zaczyna też występować termin lapis nephriticus.
Najwcześniejsze europejskie opisy „wielkiej drogocenności” (jak nazywali zielony kamień Aztekowie) w kontekście amerykańskim pojawiają się w 1519 r. w relacjach z wyprawy Corteza do Meksyku. Wspomina się w nich o piedras verdes. W jedenaście lat później Bernardino de Sahagún w Historia general de las cosas de la Nueva Espańa wymienia piedra verde precioso. W 1596 r. w raporcie The Discoverie of Guiana sir Waltera Raleigha po raz pierwszy spotykamy określenia piedra de hijada oraz piedra de los riEones. Jest jednak rzeczą ciekawą, że ani Aztekowie, ani inne ludy Nowego Świata nie przypisywały jade właściwości leczniczych.
Rabunkowy import dóbr amerykańskich, a wśród nich również jade, doprowadził już po upływie jednego wieku do wyczerpania się tamtejszych
Główka z zielonego kamienia pochodząca z Ameryki Centralnej. Wysokość ok. 7 cm. Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni |
zasobów. To z kolei przyczyniło się do zwrócenia uwagi na azjatyckie źródła zielonego kamienia, a jego zauważalna odmienność od amerykańskiego kuzyna była powodem nadania mu imienia nephrite.
azwa współczesna – jade – pojawia się w Europie po raz pierwszy w 1727 r. w Chambers Encyclopedia. Powstała ona zapewne wskutek pomyłki drukarskiej. Z Hiszpanii nazwa piedra de hijada przedostała się bowiem do Francji, gdzie przyjęła formę pierre de l’ejade, ale wskutek błędu składu przekształciła się w pierre le jade. W tej formie (jade) przejmują ją Anglicy, następnie rozpowszechnia się w innych językach europejskich.
W Chinach, obok wspomnianego yu, występuje szereg innych nazw odnoszących się do jade i niekiedy funkcjonujących do dnia dzisiejszego. Dla przykładu wspomnijmy, że zielony, turkiestański nefryt nazywany był fei-ts’ui („zimorodek”) lub później chen yu („prawdziwy jade”).
Dostrzeżoną niegdyś różnicę pomiędzy kamieniami pochodzącymi z Chin i Ameryki potwierdził w 1863 r. francuski chemik i mineralog Alexis Damour. Wyodrębnił on dwa minerały: nefryt i jadeit (czyli podobny do jade). W świetle współczesnych badań mineralogicznych rodzinę zielonych kamieni, uważanych za drogocenne zarówno w prekolumbijskiej Ameryce, jak i w Chinach, tworzy całkiem pokaźna grupka minerałów.
Jadeit to krzemian łańcuchowy z grupy piroksenów, natomiast nefryt jest odmianą tremolitu lub aktynolitu z domieszkami ferroaktynolitu (minerałów z grupy krzemianów wstęgowych – amfiboli), powstałą wskutek sfilcowania ich włóknistych lub pręcikowych osobników. Gemmologia dopuszcza natomiast nazwę jadeit dla kamieni ozdobnych zawierających domieszki egirynu (piroksen tworzący z jadeitem tzw. szereg izomorficzny), diopsydu, kosmochloru (minerał z grupy piroksenów, bardzo rzadko spotykany w skałach ziemskich) czy akermanitu (minerału z grupy melilitów – krzemianów grupowych). W praktyce gemmologicznej również ureit, chloromelanit i szechenit bywają zazwyczaj nazywane jadeitem. Jadeit właściwy i nefryt określa się wspólną nazwą jade.
Osobną grupę tworzą minerały nieuznawane współcześnie za należące do grupy jade. Były i są one wykorzystywane jako substytuty lub podróbki jade.
Jade w przyrodzie
Współczesne badanie gemmologiczne minerału rozpoczyna się od określenia cech makroskopowych, tj. twardości i gęstości. Dla jade są to wartości 6,5 (nefryt) oraz 7,0 (jadeit). Gęstość nefrytu powinna wynosić 2,9–3,0 g/cm3, jadeitu zaś 3,3–3,65 g/cm3. Jeśli jest możliwe wykonanie preparatu do badań mikroskopowych w mikroskopie polaryzacyjnym, to wówczas określić można też tzw. współczynnik załamania światła, który dla nefrytu wynosi 1,62, a dla jadeitu 1,66.
Nie zawsze powyższe metody pozwalają jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czym jest badana próbka. Dla ostatecznego rozwiania wątpliwości można poddać minerał (artefakt) analizie rentgenograficznej, spektroskopowej w podczerwieni lub zastosować mikrosondę elektronową. Wszystkie wymienione sposoby umożliwiają określenie składu pierwiastkowego próbek, a nawet ich fragmentów, co z kolei daje podstawę do przypisania minerałów określonej gromadzie, klasie i grupie mineralogicznej, a także gemmologicznej.
Fakt, że przedstawione wyżej współczesne sposoby identyfikacji interesujących nas minerałów są tak skomplikowane, nasuwa wątpliwości, czy dawni Chińczycy lub Meksykanie mogli dysponować na tyle precyzyjną wiedzą mineralogiczną, by móc odróżniać te, tak podobne do siebie, kamienie. Podejrzenie to potwierdzają m.in. badania F. Warda, M.L. Ridinger i B. Curtissa. Okazuje się, że do wyrobu artefaktów z jade stosowano nie tylko te „prawdziwe”, ale głównie „fałszywe”. Również badania pochodzącej z Gwatemali
Zbroja cesarska wykonana z jadeitu. Płytki kamienne połączono złotym drutem
|
rzeźbionej czaszki, wykonane przez M. Wasilewskiego, wykazały, że łówka opisywana jako jadeitowa składa się głównie z kwarcu i opalu (ilustr. 1.) Zielone zabarwienie jest zaś najprawdopodobniej konsekwencją obecności związków miedzi.
W zachowanych z czasów konkwisty pismach w języku náhuatl i hiszpańskim, pisanych przez Indian i konkwistadorów, pojawiają się liczne wzmianki dotyczące sposobów ustalenia prawdziwości i szlachetności „zielonych kamieni” oraz związanego z tym podziału wśród różnych grup społecznych. Pierwszym i najważniejszym ówczesnym probierzem było pochodzenie, związane z miejscem wydobycia kamienia. Informacja ta otoczona była, rzecz jasna, tajemnicą. Znali ją tylko zaufani urzędnicy, kapłani lub sam władca. Oni też decydowali o dalszym przeznaczeniu kamieni. Drugą cechą wskazującą na jakość minerału była jego barwa, jej czystość i intensywność. Ta właściwość stała się przyczyną nadużyć ze strony hiszpańskich najeźdźców, którzy, wykorzystując zaufanie miejscowej ludności, oferowali jej – w zamian za złoto – bezwartościowe, zielone szkło jako rzekomy jade. Notabene owo szkło barwione było na zielono chromem i podobnie jak prawdziwy jadeit zawdzięczało swoją barwę jonom tego metalu.
Kolejnym elementem oceny kamienia, wprawdzie najmniej ważnym estetycznie, lecz istotnym z technologicznego punktu widzenia, była jego twardość, a co za tym idzie – stopień łatwości obróbki. Chińskie teksty przekazują informację, że kamienie oceniano również ze względu na ich dźwięk (stąd nazwa „dźwięczący kamień”). Być może podobny sposób praktykowany był także w Mezoameryce.
Występowanie jade jest związane przede wszystkim ze strefami silnego metamorfizmu. Na kontynentach amerykańskich obszary takie występują wzdłuż zachodnich wybrzeży, gdzie są usytuowane tzw. strefy subdukcji, czyli rejony, w których płyta oceaniczna podsuwa się pod płytę kontynentalną. Proces ów prowadzi do powstania dość silnych naprężeń i pęknięć w zderzających się jednostkach tektonicznych, jest także przyczyną wymuszenia konwekcji w płaszczu ziemskim. On też powoduje wytapianie się najbardziej zanurzonej części skorupy oceanicznej. Wspomniane naprężenia są powodem wzrostu temperatury mas skalnych, potęgowanego przez wywołującą wulkanizm konwekcję oraz migrację lekkich składników pochodzących z niszczenia dolnej części zanurzonej skorupy. Skutkiem owych procesów jest wytworzenie się sprzyjających warunków dla różnych rodzajów metamorfizmu. Powstają więc na tym obszarze liczne i różnorodne skały przeobrażone.
Nefryt związany jest z gnejsami, serpentynitami, łupkami czy przeobrażonymi wapieniami marmuropodobnymi. W złożu spotyka się go najczęściej w postaci buł lub soczew, a czasem pokładów. W związku z dużą odpornością na wietrzenie, zarówno fizyczne, jak i chemiczne, tworzy ostańce, głazy (bouldery), otoczaki.
Jadeit związany jest przede wszystkim z silnie zmetamorfizowanymi serpentynitami zasobnymi w sód (Na). Podobnie jak nefryt występuje w złożu w postaci buł i soczew, a także żył oraz masywów. Jego drobnokrystaliczna budowa nie pozwala na tworzenie tak dobrze obtoczonych otoczaków jak nefryt, niemniej równie trudno ulega on wietrzeniu. Złoża jadeitu są jednak o wiele rzadsze niż nefrytu.
Współcześnie najbardziej znanym i eksploatowanym już od neolitu źródłem jadeitu jest Birma. Złoża usytuowane są w północnej części kraju, w Górach Kachin i w dolinie rzeki Uru. Jadeit wydobywa się z warstw serpentynitowych znajdujących się na kontakcie z masywem granitowym, pozyskuje się go też ze złóż okruchowych w aluwiach rzecznych.
Jade w kulturze
W Chinach i w kulturach Ameryki prekolumbijskiej jadeit i nefryt były szczególnie popularne wśród arystokracji. Jakość „zielonego kamienia” i liczba przedmiotów z niego zrobionych świadczyły o pozycji społecznej ich posiadacza. Również funkcja poszczególnych przedmiotów znajdowała odbicie w stosowanym do ich wyrobu materiale.
Jade stosowano w obrzędach pogrzebowych jako biżuterię, elementy ubioru lub dary grobowe. Najcenniejsze były odmiany białe, zielone, brązowe, a przede wszystkim – niebieskozielone.
Najbardziej znane są chyba dwa majańskie pochówki. Jeden z Palenque, zawierający ok. 530 fragmentów chalchihuítl, oraz – również bardzo bogaty – pochówek Pakala z Tikal. W Tikal zwłoki – najpewniej władcy – przyozdobiono diademem, naszyjnikiem, zausznicami, bransoletami; w dłonie włożono magiczną kulkę i kostkę, a do ust wsunięto jadeitową grudkę, która prawdopodobnie miała symbolizować serce zmarłego. Pod stopami nieboszczyka umieszczono małe jadeitowe kulki, a na twarz położono maskę z zielonych płytek o oczach z masy perłowej i obsydianowych źrenicach. Prócz tego znaleziono tam jadeitowe figurki. Pochówki z Palenque i Tikal należą do najbogatszych w obu Amerykach.
Chiny są drugim rejonem, gdzie jade odgrywa niepoślednią rolę w kulturze. Również współcześnie jest on bardzo modnym surowcem do wyrobu cenionej galanterii. Stosowano go też w obrzędach pogrze-bowych. Jednym z bardziej znanych chińskich pochówków jest pochodzący z II w. B.C. grobowiec cesarza Liu Sheng.
Cesarz ów spoczywa w wielokomorowym grobowcu „strzeżonym” przez terakotową armię. W bezpośrednim sąsiedztwie władcy złożono kilkaset darów, w tym 78 przedmiotów z jade. Sam cesarz ubrany został w jadeitową zbroję (ilustr. 3.)
Chiński mit początku łączy nefryt z bogiem burzy. Widząc błąkających się po świecie ludzi, atakowanych przez dzikie bestie, zamienił on tęczę w nefrytowe toporki i zesłał je człowiekowi. W innym micie znajdowane przez ludzi kawałki nefrytu to fragmenty kolumny, która niegdyś podpierała nieboskłon, a została zniszczona przez żądnego władzy i bogactw cesarza. Nefryt jest więc kamieniem z nieba, jest niemal jego częścią i dzięki temu nabiera wszystkich właściwości nieba. Przede wszystkim jest wcieleniem kosmicznej zasady yang. Dla przybliżenia owej zasady warto przypomnieć mit kosmogoniczny, zgodnie z którym na początku wszystko było bezkształtne i mroczne. W tej ciemności narodziły się dwa bóstwa, które wyznaczyły granice nieba i ziemi, po czym wszystko to, co ciemne oddzieliło się od tego, co jasne. To, co ciemne opadło w dół, a to, co jasne uniosło się w górę, stając się niebem. Stąd yang związane jest z niebem, słońcem, jasnością, siłą. Właśnie dlatego, że nefryt miał udział w zasadzie yang, stał się symbolem trwałości, niezniszczalności, władzy królewskiej, stał się kamieniem dającym nieśmiertelność. Takie postrzeganie nefrytu w kulturze chińskiej jest bardzo wyraźne. Najstarszy chiński ideogram oznaczający króla był prawie identyczny z oznaczającym nefryt. Nefryt był kamieniem symbolizującym nie tylko potęgę władzy cesarskiej, ale i jej niebiańskie pochodzenie. Cesarz Chin wywodził się bowiem od mitycznego Shangdi – Cesarza Nieba, był synem Nieba i stał na straży harmonii pomiędzy niebem i ziemią. Yu-Huangdi – Nefrytowy Cesarz, to właśnie wielki Pan Nieba i jednocześnie najwyższe bóstwo. Przez nefrytowy krążek bi, będący symbolem niebios, cesarz porozumiewał się z Niebem, szukając tam wskazówek i porady (ilustr. 2.)
Podobną, nieocenioną wartość miał zielony kamień w Ameryce Środkowej. Świadczą o tym nazwy, jakimi go określano: Majowie mówili o nim tun „jaśniejąca zieleń”, „pierwszy, najlepszy”, Aztekowie określali go mianem chalchihuitl – „zielony kamień”, „wielka drogocenność”. Kamień ten był nieodłącznie związany z arystokracją, oznaczał wysoki status społeczny, władzę i siłę polityczną. Był kamieniem przynależnym osobom szlachetnie urodzonym. Bernal Diaz del Castillo przytacza słowa Montezumy wygłoszone do Corteza, gdy przekazywał mu zielone kamienie: „Dam wam także kilka drogocennych kamieni, które wyślecie do niego w moim imieniu, to chalchihuitle i nie wolno ich dać nikomu, jak tylko waszemu wspaniałemu Księciu”.
Zielony kamień był cenniejszy niż złoto. Zgodnie z przekazami po pierwszym spotkaniu z Cortezem Montezuma miał ponoć powiedzieć „Dzięki niebiosom, że szukają tylko złota i srebra, a nie wiedzą nic o chalchihuitlu”. (Zauważmy, że jest to wątek bardzo podobny do chińskiego. Konfucjusz bowiem zwykł mówić, że złoto ma swoją wartość, ale nefryt jest bezcenny). W tym rejonie świata tak ogromna wartość zielonego kamienia miała inne źródło niż w przypadku Chin. Tutaj, w Mezoameryce, zielony kamień łączył się przede wszystkim z wodą, dającym życie deszczem, a przez to ze wzrostem i płodnością, siłami życiowymi, życiem w ogóle i jego manifestacją – oddechem. Łączono go z życiodajnym centrum – zwłaszcza ludzkim sercem. Ta symbolika zadecydowała o utożsamieniu chalchihuitla z kukurydzą, zwłaszcza zieloną – zboże to było przecież podstawowym składnikiem diety mieszkańców tego regionu.
Trzecia z kultur jadeitowych, najmniej znana, to związana od zarania dziejów z nefrytem kultura Maorysów z Nowej Zelandii. W tym przypadku dokładne prześledzenie symboliki tego kamienia jest dość trudne ze względu na brak rodzimych źródeł pisanych. Opowieści i mity, którymi dysponujemy, pochodzą głownie z relacji członków wyprawy kapitana Cooka, który przybył na Nową Zelandię w 1769 r. I tutaj wyraźnie widać, że zielony kamień – pounamu – jest materiałem niezwykle cennym, choć wynika to raczej z faktu, że był podstawowym surowcem do wyrobu broni, narzędzi, przedmiotów użytku codziennego, a także przedmiotów kultu. Podobnie jak w przypadku Chin i Mezoameryki, także i tutaj był oznaką władzy i wysokiego statusu społecznego. Z nefrytu Maorysi wykonywali pięknie zdobione siekierki, które były wykorzystywane wyłącznie do celów rytualnych i ceremonialnych; należały do osób cieszących się największym szacunkiem i prestiżem.
Z nefrytu Maorysi powszechnie wykonywali amulety nazywane hei-tiki (hei „zawiązany na szyi”, tiki „człowiek”). Zwykle przedstawiają one zarys postaci ludzkiej z groteskowo wykrzywioną twarzą i dużymi oczami (czasami wyłożonymi macicą perłową). Figurki te były wyobrażeniem przodków, uosabiały i wcielały mądrość i moc kolejnych właścicieli. Przekazywano je z pokolenia na pokolenie, a w razie wygaśnięcia rodu chowano je wraz ze zmarłym. Spora część odnajdywanych hei-tiki ma prawdopodobnie celowo uszkodzone kończyny. Przyczyny tego „zabiegu” nie są jednak znane.
Warto podkreślić, że zielony kamień jest jedynym klejnotem-symbolem aż trzech kręgów kulturowych, w których traktowany był jak najwyższa wartość, świętość, ucieleśnienie tego, co najdoskonalsze i najcenniejsze. Jego powszechne wykorzystanie w sztuce, rzemiośle, magii, alchemii, częste nawiązywanie doń w literaturze sprawiły, że kultury chińska, mezoamerykańska i maoryska zyskały miano „jadeitowych”. t
Agata Świerzowska
dr nauk humanistycznych, adiunkt w Instytucie Socjologii UJ w Zakładzie Porównawczych Studiów Cywilizacji
Michał Wasilewskimgr inż. nauk o Ziemi, doktorant na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH
Referat został wygłoszony na V Zjeździe Naukowym PTGem, Święty Krzyż, 20–22 czerwca 2003 r.
|