Polski Jubiler

 NUMER ARCHIWALNY

Polski Jubiler Nr 3 (17) 2002

Na ok³adce:
Ewa Rudowska, naszyjnik, kolczyki, z³oty medal "Gold Virtuosi 2002" www.ewarudowska.pl

fot. Archiwum

W NUMERZE
Diamenty o sztucznie zmienionej barwie - problemy identyfikacyjne i prawne
    Diamenty wystêpuj± prawie we wszystkich barwach. Czêsto obserwujemy w nich niewielkie natê¿enie lub nasycenie barwy i mówimy wówczas, ¿e diament jest "blady". Bywa jednak i tak, ¿e zabarwienie jest zbyt mocne, wrêcz niepo¿±dane, np. oliwkowozielone lub br±zowo¿ó³te. Wówczas w ¿argonie jubilerskim mówimy, ¿e diament jest "brudny" lub "szary". Mo¿e brakuje tym diamentom tylko przezroczysto¶ci, lecz w³a¶nie brak tej cechy powoduje, ¿e nie nadaj± siê one do celów jubilerskich. Ale wystêpuj± te¿ soczyste zabarwienia diamentów o doskona³ej przezroczysto¶ci. Chcia³oby siê wrêcz mówiæ o ca³ej gamie barw. Nazywa siê je wówczas w terminologii gemmologicznej diamentami o barwach fantazyjnych. Ceny takich okazów w ¶rodowisku kolekcjonerskim znacznie przekraczaj± ceny najczystszych diamentów bezbarwnych. Do najbardziej osobliwych i rzadkich kamieni zaliczamy diamenty o ró¿nych odcieniach barw: czerwonej, zielonej, niebieskiej, purpurowej, pomarañczowej i ¿ó³tej. U¿ywa siê dla nich w ¿argonie jubilerskim m.in. nastêpuj±cych okre¶leñ: malinowoczerwony, jab³kowozielony, atramentowoniebieski, ró¿owy, koniakowy, br±zowokawowy, kanarkowy, cytrynowy, z³oto¿ó³ty.
    Szczególna rzadko¶æ wystêpowania diamentów o barwach fantazyjnych z jednej strony oraz rzadko¶æ wystêpowania najczystszych bezbarwnych diamentów z drugiej strony prowadzi³a od dawna do prób sztucznej zmiany barwy. Mia³yby one na celu zarówno uzyskiwanie po¿±danych barw fantazyjnych, jak i pozbawienie innych diamentów niepo¿±danego s³abo ¿ó³tego zabarwienia i uzyskiwania tym samym wysokiej klasy czystej bieli. Pierwsza czê¶æ problemu zosta³a rozwi±zana i obecnie barwy fantazyjne mo¿na uzyskiwaæ sztucznie. Nie uda³y siê niestety dot±d próby otrzymywania kamieni bezbarwnych z tych, które s± s³abo ¿ó³te, br±zowe czy zielone. Zabieg taki wymaga³by bowiem ingerencji w strukturê kryszta³u, a tego wspó³czesna technika jeszcze nie potrafi. Przy obecnych mo¿liwo¶ciach technicznych uda³o siê w ograniczonym zakresie usun±æ defekty w sieci krystalicznej diamentu. Doprowadzi³o to do zmiany selektywnej absorpcji ¶wiat³a bia³ego, a tym samym do ¶ci¶le od niej uzale¿nionej barwy kamienia. Sztuczna zmiana barwy wskutek takiego zabiegu okaza³a siê wyra¼nie dostrzegalna.
    Wspomniane wy¿ej defekty sieci krystalicznej nale¿y traktowaæ jako przyczynê barwy, nie za¶ jako defekt diamentu. Zrozumia³e jest przy tym, ¿e dotycz± one uszkodzenia samych struktur sieciowej budowy kryszta³u, nie za¶ zmiany liczby atomów lub odleg³o¶ci miêdzy nimi. Przy diamentach, które s± zbudowane z atomów tylko jednego rodzaju, naj³atwiejszy do wyobra¿enia jest defekt punktowy, polegaj±cy na braku w którymkolwiek miejscu jednego atomu pierwiastka wêgla i wyst±pieniu w tym punkcie wolnego miejsca. Atom wêgla mo¿e te¿ opu¶ciæ swoje miejsce w strukturze i zaj±æ jak±¶ inn± pozycjê jako atom miêdzysieciowy, pozostawiaj±c w ten sposób w sieci krystalicznej puste miejsce. Takie defekty mog± spowodowaæ powa¿ne zmiany w uk³adzie elektronów, a tym samym wywo³ywaæ w kryszta³ach szczególne stany energetyczne. Ten w³a¶nie fakt t³umaczy m.in. przyczynê wybiórczego adsorbowania poszczególnych sk³adników ¶wiat³a bia³ego i powstawania wra¿eñ barwnych przy badaniu takich diamentów. Defekty sieciowe okre¶la siê jako o¶rodki (centra) barwne zlokalizowane w strukturze diamentu. Pierwsze próby sztucznej zmiany barwy diamentu przeprowadzi³ w celach naukowych w 1904 r. Anglik sir William Crookes, wykorzystuj±c silne promieniowanie radu w bromku radu.
    Poddaj±c diamenty dzia³aniu promieniowania, mo¿emy po d³u¿szych obserwacjach (kilka tygodni) zauwa¿yæ wyra¼n± barwê niebieskozielon± tych kamieni, za¶ efektem ubocznym jest ich promieniowanie, które mo¿na stwierdziæ, dokonuj±c odpowiednich pomiarów. Uzyskana barwa oraz uboczny efekt promieniowania tych kamieni pozostaj± ju¿ jako cechy trwa³e na czas nieokre¶lony.
    Pó¼niej dokonano podobnych prób z zastosowaniem radioaktywnego gazu szlachetnego radonu, jak równie¿ radioaktywnego izotopu kobaltu oraz ameryku. Wyniki wszystkich tych prób by³y podobne i wywo³ywa³y niebieskozielon± barwê kamieni u¿ytych do przeprowadzenia do¶wiadczeñ. Uzyskiwano j± ju¿ po krótkotrwa³ym napromieniowaniu. Mo¿na ponadto poddawaæ diamenty dzia³aniu izotopu kobaltu i ameryku z dodatkowym podgrzewaniem do temperatury dochodz±cej do 800°C. Kamienie uzyskuj± wówczas atrakcyjne zabarwienie w tonacji ¿ó³tej.
    Podczas przeprowadzania tych eksperymentów stwierdzono, ¿e wskutek silnego napromieniowania nastêpuje odk³adanie siê warstwy izotopu radu o grubo¶ci 2 µm (ok. 0,002 mm). Wynika z tego, ¿e tylko oszlifowany diament mo¿na poddaæ napromieniowaniu w celu zmiany barwy, w przeciwnym bowiemrazie po oszlifowaniu takiego kamienia warstwa nadaj±c± barwê ulegnie usuniêciu.
    Po roku 1945 strukturalne efekty punktowe dla zmiany selektywnej absorpcji ¶wiat³a wywo³ywano przez napromieniowanie w cyklotronach. Da³o to pocz±tek wprowadzeniu na rynek ograniczonej partii diamentów o sztucznie zmienionej barwie. Z uwagi jednak na wysokie koszty operacji metoda ta ma ju¿ dzisiaj bardziej historyczne ni¿ komercyjne znaczenie. Opracowane zosta³y nowe, mnie kosztowne metody zmieniania barwy kamienia w ca³ej jego objêto¶ci, dziêki którym ulepszeniu mo¿na poddaæ ju¿ surowe diamenty, a nastêpnie szlifowaæ je bez obawy o utratê pozyskanej barwy.
    Na pierwszym miejscu nale¿y wymieniæ bombardowanie neutronami w reaktorze j±drowym, co prowadzi do przebudowy ca³ej sieci krystalicznej wraz ze strukturalnymi defektami punktowymi. Równie¿ i ta metoda pozwoli³a pocz±tkowo na uzyskanie barwy jasnoniebieskozielonej, lecz po jej udoskonaleniu i podwy¿szeniu temperatury do 500°C uzyskano interesuj±ce barwy fantazyjne, np.
- typ I a: ¿ó³ta, a¿ do bursztynowej,
- typ I b: br±zowoczerwona, a¿ do br±zowopurpurowej,
- typ II a: intensywnie br±zowa,
- typ II b: intensywnie niebieskozielona.
    W ostatnich latach poznano jeszcze inny sposób zmiany barwy diamentów, ca³kowicie odmienny od metody napromieniowywania. Jest to tzw. metoda wyskokoci¶nieniowo-temperaturowa (High Pressure/High Temperature) zwana w skrócie HPHT. Chocia¿ technika ta by³a znana ju¿ oko³o 1970 r., to dopiero niedawno zosta³a zastosowana w amerykañskich firmach Nova-Diamond Inc. i General Electric do produkcji czysto ¿ó³tych i zielonych diamentów.
    Metoda HPHT polega, najogólniej rzecz bior±c, na ogrzewaniu diamentów (najczê¶ciej br±zowych) do bardzo wysokiej temperatury (powy¿ej 2000°C) przy bardzo wysokim ci¶nieniu (rzêdu oko³o 70 000 at). Pod wp³ywem tak wysokiego ci¶nienia nastêpuje zniekszta³cenie sieci krystalicznej diamentu, a co za tym idzie, powstanie defektów sieci krystalicznej, które powoduj± zmiany barwy diamentów, w tym przypadku br±zowej na ¿ó³t± lub zielon±.
    Jak dot±d nie ma skutecznych metod wykrywania kamieni poddanych dzia³aniu HPHT. Poniewa¿ nie s± one oznaczane laserow± inskrypcj± (tak jak np. diamenty poprawiane metod± GE POL), nie wiadomo, jaki jest ich udzia³ procentowy w ogólnej ilo¶ci diamentów bêd±cych w obiegu rynkowym. St±d te¿ handlowe zalecenia miêdzynarodowej organizacji CIBJO o konieczno¶ci zamieszczania w certyfikatach informacji o tym, ¿e diament jest poprawiany, staj± siê istotne z punktu widzenia ochrony praw konsumentów.

Literatura
G. Lenzen: Diamantenkunde. Elisabeth Lenzen Verlag, Kirschweiler 1986.
T. Sobczak, N. Sobczak: Diamenty jubilerskie. Wyd. Tomasz Sobczak, Warszawa 1997.
T. Sobczak, N. Sobczak: Rzeczoznawstwo kamieni szlachetnych i ozdobnych. T. I. Wyd. Tomasz Sobczak, Warszawa 2002.

Fatal error: require() [function.require]: Failed opening required '../../config/right.inc' (include_path='.:/usr/multiphp/php5.2/usr/share/php:/home/lib/php5.2:/home/lib/php5.2/pear') in /home/users/pj/public_html/archiwum/jubiler_3_17_2002/index.php on line 43