NUMER ARCHIWALNY

Dziś jest:

Na okładce: Mariusz Gliwiński, AMBERIF DESIGN AWARD - "Amberif `99"

W NUMERZE

Galeria ORA w Krakowie - srebro warte grzechu
Joanna Borgieł 
Pokusie, jaką stanowi dla krakowian galeria ORA Jolanty Wrony, trudno się oprzeć. Prezentowana w niej biżuteria srebrna przeznaczona jest dla kobiet, których styl życia, ubiór i zainteresowania często odbiegają od stereotypów. To, co je łączy, to zamiłowanie do piękna i chęć posiadania rzeczy estetycznych. Warto więc, by zajrzał tu każdy, kto wystrzegając się podróbek, szuka autentyków. Spacerując po krakowskim Rynku, warto wejść w ulicę Sławkowską. Mieści się tu otwarta w maju tego roku galeria biżuterii srebrnej ORA. Gdy wejdziemy do środka, trudno będzie nam zachować spokój sumienia i nienaruszony portfel. Znajdziemy tu wyroby ze srebra, których wzornictwo jest obecnie synonimem klasy i dobrego gustu. Specjalnością galerii jest nowoczesna autorska biżuteria, łącząca w sobie wysoką jakość z precyzją wykonania. Znajdziemy tu prace najlepszych polskich autorów, z których na uwagę zasługują między innymi Maryla Dubiel, Ewa Franczak oraz Andrzej Bielak, Marcin Gronkowski i Jacek Wysokiński. Dziś nazwisko projektanta jest atutem i reklamą. Ale dla właścicielki galerii - Joli Wrony - ważny jest także oryginalny design. Jak sama mówi, w Krakowie można znaleźć jeszcze dwa sklepy z podobnego typu unikatową biżuterią, ORc wyróżniają jednak konkurencyjne ceny. Galeria ma wyjątkową atmosferę i niezwykły klimat. W tle brzmi wyciszona muzyka, a miła obsługa pomaga dobrać odpowiedni dodatek, nie narzucając się swoim zachowaniem. W lecie można tu zajrzeć nawet o północy, a przed świętami galeria otwarta jest także w niedzielę. Bez względu jednak na porę dnia czy roku każdy klient może tu spokojnie podjąć decyzję, popijając dobrą kawę. Biżuteria srebrna, jaką proponuje galeria, jest praktyczna i elegancka. Nie pojawiają się tu identyczne modele, a projektanci nie kierują się obowiązującymi trendami i nie znoszą ograniczeń, unikając klasyki.
Biżuteria z ORY jest więc swoistym komunikatem o osobie, która ją nosi. Jest kolażem mody i różnorodnych trendów. Możemy tu spotkać nie tylko jednolite srebro, warte uwagi są połączenia srebra ze złotem, kamieniami i różnorodnymi kruszcami. Galeria zyskała więc już renomę i opinię miejsca godnego zainteresowania. W ORZE się bywa. Dla przyjemności, by poczuć się tu specjalnym, jedynym gościem. Właścicielka podkreśla jednak, że nie stworzyłaby takiej galerii, gdyby nie życzliwość przyjaciół i osób przypadkowo poznanych. To dzięki nim może dziś spełniać swoje marzenia. Jolanta Wrona, z wykształcenia plastyczka, sama zajmuje się projektowaniem biżuterii, nadal też rzeźbi i maluje. Dlatego w przyszłości chciałaby w ORZE organizować wernisaże i wystawy, na których będzie prezentowany jej własny dorobek. - Jestem także otwarta na współpracę z plastykami, nie tylko krakowskimi. Chciałabym prezentować w mojej galerii sztukę "szeroko pojętą" - mówi pani Jola. Pierwszą prestiżową wystawę ma już za sobą. Podczas tegorocznej konferencji "Ars Ornata Cracoviana", zorganizowanej przez Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych, w galerii ORA odbyła się wystawa "Wybór 2000", na której prezentowano najlepsze dokonania polskich projektantów biżuterii z ostatnich trzech lat. W galerii gościły prace Zaremskich, Ewy Czarnoty-Czarny, Jacka Byczewskiego, Marcina Gronkowskiego, Piotra Małysza, Mariusza Pajączkowskiego, Jana Suchodolskiego, Jakuba Żeligowskiego i wielu innych wybitnych artystów. Historia galerii srebra dopiero się tworzy, jednak należy pamiętać, że jest to miejsce godne uwagi. To Jola Wrona wymyśliła ORc. Galerię inną od wszystkich, z surowym wnętrzem, z wyjątkową atmosferą i profesjonalną obsługą. Nie ma tu miejsca na przypadek, wszystko jest przemyślane i dopracowane. Jest to miejsce na improwizacje, na eksperyment, bez których nie powstaje nic nowego. Aby się o tym przekonać, należy tu zajrzeć, a elegancka prostota zawarta w srebrze zaspokoi wyrafinowane gusta klientów.

© 2001 Wszelkie prawa zastrzeżone
 Bryler http://Bryler.net