NUMER ARCHIWALNY

Dziś jest:

Na okładce: Mariusz Gliwiński, AMBERIF DESIGN AWARD - "Amberif `99"

W NUMERZE

Dawni autorzy o klarowaniu, imitacjach i fałszowaniu bursztynu 
Joanna Popiołek
Choć lepsze jest wrogiem dobrego, od wieków próbowano poprawiać bursztyn. Dla niektórych wybrednych amatorów tego kamienia, zapatrzonych w zimną doskonałość diamentu, naturalne barwy i zmętnienia bursztynu stanowiły jego wady. W dawnej literaturze dane na ten temat są jednak dość skromne. Zabiegi, jakie stosowano, były z pewnością przedmiotem tajemnicy trudniących się nimi fachowców, a uczeni - bo oni przeważnie pisali książki i rozprawy o bursztynie - nieczęsto zaglądali do warsztatów. Zamiast tego czytali dzieła swoich poprzedników i powtarzali zawarte w nich informacje. Jedną z pierwszych wzmianek o klarowaniu bursztynu, na którą powoływali się przez wiele następnych lat liczni autorzy, był opis zawarty w dziele Krzysztofa Kluka Rzeczy kopalnych, osobliwie zdatniejszych, szukanie, poznanie i zażycie z 1781 r. Zdaniem Kluka nieprzezroczysty bursztyn należy owinąć w papier i umieścić w garnku pełnym gorącego piasku na 40 godzin. Podobne rezultaty miało przynieść gotowanie bursztynu na wolnym ogniu w oleju rzepakowym przez dwa dni. Józef Haczewski, autor obszernej rozprawy O bursztynie z 1838 r., twierdził, że nadaje się do tego celu także olej lniany. Sposób ten zastosował w 1691 roku Christian Porschin z Królewca, który z tak klarowanego bursztynu wyrabiał "zwierciadła palące" (soczewki). Proces klarowania bursztynu za pomocą oleju opisał Józef Morozewicz w 1895 r., streszczając wyniki prób Dahmsa z Gdańska. Wypełnienie porów nieprzezroczystego bursztynu olejem sprawia, że bursztyn staje się przezroczysty. Mało tego - gotowanie w oleju odpowiednio zabarwionym pozwala na uzyskanie bursztynu dowolnej barwy. Klarowanie bursztynu było tylko jego poprawianiem, czym innym były jednak próby wytwarzania imitacji bursztynu. Krzysztof Kluk i w tej sprawie wypowiedział się jako pierwszy w polskiej literaturze przyrodniczej. Powołując się na nieznanego bliżej Martinusa, pisał: "[... ] Chińczykowie umieją przez gotowanie jodłowej żywicy tak podobny robić bursztyn, że go ciężko rozeznać. Gummi arabicum, copal i białek od jaja umieszawszy i ususzywszy, dadzą mieszaninę bursztynowi podobną. Oleum asphalti z terpentyną gotuje się najprzód na wolnym ogniu, dalej przy tęższym ogniu; gdy raz i drugi zawrze, wylewa się w formę; ostygnąwszy, wydaje rzeczy jak bursztynowe". Józef Haczewski podawał także sposób wytwarzania imitacji bursztynu przez zmieszanie żółtka jaja z jedną uncją gumy arabskiej i wystawienie tej substancji na 6 dni na słońce. Interesujące doświadczenia nad uzyskaniem bursztynu z płynnej żywicy prowadził Michał Potulicki, właściciel dóbr ziemskich i członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. O przedsięwziętych przez siebie próbach poinformował członków Towarzystwa na posiedzeniu w maju 1804 r., niestety zmarł wkrótce potem i swych prac nie ukończył. Bursztyn zastępowano także kopalem, ale ostrzegano, że jest kruchy i nietrwały. Odróżnić go można łatwo od bursztynu dzięki mniejszej twardości oraz przez to, że płonąc, spada kroplami, elektryzuje się też w znacznie słabszym stopniu.

 

Krzysztof Kluk. Rycina z "Tygodnika Ilustrowanego" z 1869 r.
 Imitacje bursztynu wykonane ze szkła barwionego także były łatwe do odróżnienia, chociażby dzięki innej twardości. Nie zawsze imitacje bursztynu były fałszerstwami, natomiast do fałszerstw na pewno należały sztucznie osadzane w bursztynie "inkluzje" zwierząt i roślin. Naturalne inkluzje zawsze budziły żywe zainteresowanie, więc i ich podrabianie ma zapewne długą historię. Jednak zarówno dawne poglądy na pochodzenie bursztynu, jak i metody jego badania nie sprzyjały podejrzliwości w stosunku do najbardziej nawet zaskakujących okazów. Według niektórych autorytetów XVIII wieku bursztyn tworzył się w morzu, czemu więc nie można by w nim znaleźć - jak podawał w 1781 r. Józef Lisikiewicz - zatopionej rybki, a nawet ikry? Zachwycały, ale nie dziwiły jaszczurki i żaby w bursztynie, wzmiankowane między innymi w dziele Gabriela Rzączyńskiego Historia naturalis curiosa z 1721 r. Remigiusz Ładowski w roku 1783 opisywał z zachwytem okazy bursztynu z gałązką brzeziny z listkami i z zawartymi wewnątrz literami hebrajskimi i łacińskimi, a także widziany na własne oczy "[... ] taki kawałek, w którym natura odrysowała litery A B C Dó. Już w następnym stuleciu - być może z powodu znacznie częstszych fałszerstw - nauczono się je odróżniać od autentycznych okazów. Józef Haczewski pisał: "Sztuki bursztynu, w których się owady znajdują, jak dawniej, tak i dziś jeszcze są w wyższej cenie od tych, które nic w sobie nie zawierają; chciwi przeto zysku przepiłowawszy w kawałki, osadzali w nich pająki, żaby, ryby, jaszczurki itp., skąd niemało w dziełach dawniejszych autorów natworzyło się bajek. W gabinecie historyi naturalnej byłego wileńskiego uniwersytetu znajduje się kawałek bursztynu mający w sobie osadzoną żabęó. Proceder tworzenia falsyfikatów inkluzji, zwłaszcza zwierzęcych, trwa niestety do dziś, wystarczy przypomnieć niesławną salamandrę, która pojawiła się parę lat temu na fali zainteresowania inkluzjami wywołanego znalezieniem jaszczurki w bryłce bursztynu z Gdańska Stogów (por. Kulicka 1999). Literatura: J. Haczewski: O bursztynie. "Sylwan" 1838 T. 14 nr 1/2: 191-251, 3/4: 358-428. K. Kluk: Rzeczy kopalnych, osobliwie zdatniejszcyh, szukanie, poznanie i zażycie. T. 1. Warszawa 1781. R. Kulicka: Fałszerstwa inkluzji w bursztynie bałtyckim. "Przegląd Geologiczny" 1999, 47/1: 29-30. J. Lisikiewicz: Fizyka. T. 2. Sandomierz 1781. R. Ładowski: Historia naturalna Królestwa Polskiego. Kraków 1783. J. Morozewicz: Bursztyn. "Wszechświat" 1895, 14/51: 813. G. Rzączyński: Historia naturalis curiosa Regni Poloniae. Sandomiriae 1721. Strona tytułowa dzieła K. Kluka: Rzeczy kopalnych, osobliwie zdatniejszych, szukanie, poznanie i zażycie, Warszawa 1781.

© 2001 Wszelkie prawa zastrzeżone
 Bryler http://Bryler.net